Jest to autorski blog zajmujący się moją twórczością literacką i wszelkimi wydarzeniami powiązanymi z tą tematyką.
Skupiający się na aktualnych sprawach wydawniczych oraz pisarskich.
Nowy Rok 2020
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Kochani.
Kolejny rok dobiega końca.
Życzę Wam wiele miłości i radości oraz tego by nadchodzący rok 2020 był lepszy pod każdym względem od mijającego.
Serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia w Nowym Roku 😊👍🏼
Witajcie Kochani. Całe pór roku mnie tu nie było. Działo się w tym czasie wiele ciekawych rzeczy. Po pierwsze Wydawnictwo Agrafka działa pełną parą. Pracy jest tyle, że nie wiadomo za co się zabrać w pierwszej kolejności. Wczoraj kolejne 3 książki miały swoją premierę 📚 Chcecie więcej info w tym temacie? Zajrzyjcie na stronę www.wydawnictwoagrafka.pl Po drugie pod koniec kwietnia odeszła nasza suczka Sara 🐕 Miala 12 lat i guza nowotworowego. Musieliśmy ją uśpić aby się nie męczyła. To było dla nas mega ciężkie przeżycie. Była z nami tyle lat... Po trzecie wreszcie zakończyłem zbieranie głównych materiałów 🔍🔦📷 do kolejnej odsłony z serii Po okręgu czyli Znak bestii. Po urlopie zabieram się ostro za pisanie tak aby móc początkiem przyszłego roku wydać kolejną książkę. Tyle z aktualności 🙂 Obecnie bo od wczoraj, wraz z Julią przebywamy na urlopie 🏖🏞 Wczoraj wyruszyliśmy w podróż do Jeruzala. Dla tych co znają i lubią serial Ranczo nie trzeba nic wyjaśniać 😉 Dziś o świcie wy
Cześć. Niestety ostatni dzień pobyty wlasnie mija. Spedziliśmy go głównie na zwiedzaniu. Odwiedziliśmy Wołosate. Następnie na chwilę pojechaliśmy do zagrody pokazowej dla żubrów. Wracając pojechaliśmy do Ustrzyk Górnych na obiad. Najlepszy placek po bieszczadzku z dzika tylko w "Zajeździe pod Caryńską"👍🏼 Oczywiście do popicia obowiązkowo kwas chlebowy z kija. Po obiedzie, jadąc w stronę miejsca naszego zakwaterowania, wstąpiliśmy do Muzeum Historii Bieszczad w Czarnej Górze. Jest to prywatne muzeum ale mimo to ilość eksponatów oraz wiedza małżeństwa które prowadzi placówkę robi wrażenie. To był dobry czas. Na koniec pojechaliśmy zwiedzić dwie cerkwie stojące raptem kilka kilometrów od nas ale niestety obie były zamknięte wiec podziwiać je mogliśmy tylko z zewnątrz. Po powrocie do chaty usiedliśmy na tarasie. Spoglądając w stronę Ukrainy patrzeliśmy na ten cudowny krajobraz. Zdjęcia z tego wydarzenia znajdziecie na Istagramie, a skróty na Fb i
Kochani. Dziś rozpoczęliśmy tydzień z pompą i ze wszystkich zaplanowanych atrakcji wybraliśmy sobie tą najcięższą 😁 Około 8h marszu, 17 kilometrów górskimi szlakami, 22710 kroków. Kilka przełęczy, Połonina Wetlińska i wiele innych ciekawych miejsc. Na tej połoninie ostatni raz byłem ponad 20 lat temu więc podczas wedrówki uruchomiła się lawina wspomnień 😊 Dzień wybitnie intensywny, sprawił, że gdy wróciliśmy do naszej bazy wypadowej to plan był prosty: prysznic, pokarm, łóżko 🤣🤣🤣 Jutro dla odmiany coś spokojniejszego wybierzemy 😉 Aha, w nocy do naszego pokoju postanowił sobie wlecieć nietoperz 🦇... Słynę z gościnności i miłości do zwierząt ale godzina 3:40 na odwiedziny to lekka przesada. Julia mnie obudziła w celu poinformowania mnie o dzieleniu dwuosobowego pokoju z nietoperzem 🙂. Może liczył na "dostawkę"😂 Tak czy inaczej udało się opanować temat i nasz nocny gość został skierowany do okna którym wleciał 😊 Taka przygoda. Zobaczymy jak przebiegnie dzisiejsza
Komentarze
Prześlij komentarz