Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Remont domu i książka

   Witajcie.    Po powrocie z urlopu odrazu zabraliśmy się z Julią za prace wykończeniowe wewnątrz naszego domu.    Obecnie mamy najcięższą i najbardziej żmudną pracę czyli szlifowanie i szpachlowanie. Jak dobrze pójdzie to za 4 dni skończymy i będę mógł się brać za malowanie.    Obecnie mój czas jest bardzo napięty... W tygodniu pracuję do 15 a po pracy jadę remontować dom. Weekendy działamy z Julią od rana.    Nasz cel to wprowadzić się za miesiąc do nowego domu.    Coraz częściej do głowy przychodzą mi nowe pomysły do wykorzystania w mojej drugiej książce. Najchętniej już bym usiadł do pisania ale wtedy remont by się przedłużył a tego chcę uniknąć 😉    Nadal czekam na wydruk próbny książki "Po okręgu". Gdy tylko będzie coś wiadomo dowiecie się pierwsi.    Pozdrawiam    Piotr Haftek

Urlop - Powrót

   Witajcie.    Dzisiaj o świcie pożegnaliśmy Bieszczady i wyruszyliśmy w drogę powrotną.    Po drodze zjedliśmy "zdrowe" śniadanie w Mc Donalds 😜 i po wypiciu kawusi ruszyliśmy dalej w trasę.    Na A4 poza obwodnicami miejskimi, jechało się całkiem przyzwoicie. Za to później gdy zjechaliśmy na krajową "trójkę" to do Zielonej Góry była (po za krótkimi wyjątkami) poprostu masakra. Ciekawe czy kiedyś wreszcie skończą budowę odcinka S3 w tym miejscu bo póki co jedzie się TRAGICZNIE.    Ale... daliśmy radę ☺😎    Mając do pokonania 1000 kilometrów, po dwunastu godzinach jazdy samochodem, bezpiecznie dojechaliśmy do Szczecina do moich rodziców.    Sara (nasza spanielka) była przeszczęśliwa gdy nas zobaczyła.       Jutro rano jedziemy do nas do domu (220 km).    Najbliższe 3 tygodnie poświęcimy na remont domu. Później wracam do pisania drugiej książki oraz oczekuję wciąż wydruku próbnego powieści "Po okręgu".       Kilka fotek jak zawsze na Instagram

Urlop /8/

Hej ☺    Dzisiejszy dzień kończy nasz pobyt w Bieszczadach dlatego cały został poświęcony na relaks i wypoczynek.    Rano śniadanie na świeżym powietrzu. Po jedzeniu wzięliśmy leżaki i poszliśmy nad Wołosatkę. Jest to rzeczka płynąca za domem. Oczywiście kąpiel w górskim potoku została zaliczona, zwłaszcza, że woda przez cały tydzień była tu zadziwiająco ciepła 😎    Po południu pojechaliśmy na obiad. Chcieliśmy podjechać do Ustrzyk Górnych ale niestety droga była zamknięta gdyż był wypadek. Motocyklista ścinając zakręt zderzył się czołowo z ciężarówką. Niestety nie przeżył tego wypadku...    Na obiad pojechaliśmy więc do Lutowisk gdzie zamówiłem sprawdzony już zestaw z początku naszego urlopu. Zupę diabelską (faktycznie ostra 👍) oraz placek po bieszczadzku z wołowiną.    Po obiedzie zrobiliśmy ostatnie potrzebne zakupy, zatankowaliśmy samochód i wróciliśmy do Stuposian.    Pod wieczór rozpaliliśmy grilla na którym znalazły się szaszłyki, i ognisko by móc piec kiełbasy. Pod kon

Urlop /7/

   Witajcie.       Dzisiaj daliśmy czadu. Zaatakowaliśmy najwyższy szczyt polskich bieszczad Tarnicę.     Wyruszyliśmy z Ustrzyk Górnych niebieskim szlakiem do Wołosatego. Po drodze mijaliśmy Torfowisko Wołosate.    Od Wołosatego zaczęliśmy iść pod górę stromym podejściem. Idąc nadal niebieskim szlakiem wdrapaliśmy się wreszcie na Siodło.    Z Siodła żółtym szlakiem weszliśmy na Tarnicę skąd rozpościerała się cudowna panorama Bieszczad.    Po krótkim odpoczynku zeszliśmy ponownie do Siodła a z tąd szlakiem czerwonym weszliśmy na Tarniczkę.    Idąc dalej Szerokim  Wierchem zaczęliśmy powoli schodzić do Ustrzyk Górnych.    Trasa: Ustrzyki Górne - Wołosate - Siodło - Tarnica - Siodło - Tarniczka - Szeroki Wierch - Ustrzyki Górne    Czas: 7h.    Fotki na Instagramie.    Pozdrawiam    Piotr Haftek

Urlop /6/

   Cześć.    Dziś od wczesnego rana aż do wieczora spędziliśmy z Julią (żoną) poza domem.    Najpierw pojechalismy do Sanoka do Muzeum Budownictwa Ludowego. Sama podróż trwała godzinę bo mieliśmy do pokonania ponad 70 km.    Na miejscu skansen przerósł nasze oczekiwania pod każdym względem jeśli chodzi o atrakcyjność. Już od bramy wejściowej witały nas budki z pamiątkami. Teren skansenu okazał się na tyle duży, że potrzebowaliśmy trzech godzin by go obejść, a i tak nie wszedzie dokładnie zajrzeliśmy.    Niektóre zabudowania były na prawdę fascynujące. Budynek poczty, stary sklep kolonialny, zegarmistrz, kuźnia albo garncarnia robiły duże wrażenie. Inne budynki porośnięte mchem i pokryte strzechą wyglądały po prostu super. We wnetrzach chat można było dostrzec stare piece opalane drewnem, zabytkowe sekretarzyki, meble oraz wszelkie artykuły gospodarstwa domowego funkcjonującego w tamtych czasach. U fotografa można było zrobić sobie stare pamiątkowe zdjęcie w dawnych strojach w jakic

Urlop /5/

   Witajcie.    Dzisiaj deszczowy poranek sprawił że trzeba było zmienić plany. Zrezygnowaliśmy ze szlaku na Tarnicę przekładając to wyjście na sobotę gdzie pogoda ma być dobra i bezdeszczowa. Jak będzie na prawdę przekonamy się w sobotę 😉    By jednak nie tracić dnia na siedzeniu w domu zrobiliśmy kilka krótszych wypadów.    Najpierw odwiedziliśmy nagrodę żubrów w Mucznem. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce, jeszcze zanim zdążyliśmy wejść na teren rezerwatu, spotkaliśmy żubra stojącego przy jezdni. Był to żubr żyjący na wolności. Najwyraźniej ma kogoś z rodziny w rezerwacie 😜    Zwierzę jak na swój sposób było oswojone i nie bało się ludzi. Można było podejść w miarę blisko i zrobić zdjęcia.    Później weszliśmy do zagrody dla żubrów. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to obszar który był na prawdę tak duży że zwierzęta te mogły swobodnie się poruszać a dzięki udostępnieniu turystom widoku tylko z jednej strony, żubry miały kilka miejsc gdzie mogły odpocząć bez narażania się na to

Urlop /4/

   Witajcie.    Chociaż dopiero pół dnia minęło muszę przyznać, że był to bardzo intensywny czas.    Przed 8:00 wyruszyliśmy samochodem do Ustrzyk Dolnych skąd o 9:00 wyruszyliśmy na wycieczkę Bieszczadzkimi Drezynami Rowerowymi.    Trasa wiodła z Ustrzyk Dolnych do Krościenka i z powrotem. W sumie 16 kilometrów. Było super chociaż niektóre podjazdy były dość wymagające.    Następnie zwiedziliśmy z zewnątrz ładny drewniany kościółek z osobną dzwonnicą co oczywiście wykorzystałem i zabiłem w dzwon 😊. Było też tam kilka tablic pamiątkowych między innymi dotyczących Żołnierzy Niezłomnych.    Kolejnym punktem gdzie się zatrzymaliśmy była Bieszczadzka Przystań Motocyklowa. Cały teren z zewnątrz przystosowany był dla motocyklistów i ich maszyn. W barze, stoliki z ułożonych opon i fotele samochodowe (i motocyklowe) jako siedziska, a także reszta wystroju ściśle nawiązywały do motorów.    Po wypiciu kawy i zakupieniu kilku pamiątek ruszyliśmy dalej.    Ostatnim odwiedzonym przez nas mi

Urlop /3/

   Witajcie.    Dziś zaliczyliśmy Połoninę Caryńską wchodząc na nią szlakiem czerwonym od Ustrzyków Górnych. Później odbiliśmy zielonym szlakiem w dół i busem wróciliśmy do Ustrzyków gdzie zostawiliśmy nasz samochód.    Pogoda świetna, widoki jeszcze lepsze. Ostatni raz byłem tutaj mając 17 lat więc tym bardziej z sentymentem wyszedłem na szlak.    Fotki wrzucam na Instagram 😊    Pozdrawiam    Piotr Haftek

Urlop /2/

   Cześć.    Wczoraj o 13:30 dojechaliśmy do miejscowości Stuposiany obok Ustrzyków Górnych. Trasa stromymi i krętymi drogami wymęczyła mnie bardziej niż podróż ze Szczecina do Krakowa. Dzięki Bogu dojechaliśmy cali i zdrowi.    Dziś, a konkretniej za półtorej godziny wyruszamy na szlak.    Opis trasy zamieszczę pod wieczór a fotki jak zwykle na Instagramie.    Co ciekawe nawet będąc ma urlopie łapię się na tym, że w wielu miejscach dopatruję się ciekawych lokalizacji, które mógłbym wykorzystać w swojej drugiej książce.    Kto wie? Może coś z tego będzie 😉    Pozdrawiam    Piotr Haftek

Urlop

   Witajcie.    Wreszcie i u mnie rozpoczął się długo wyczekiwany urlop.    Wczoraj (sobota) wraz z żoną pojechaliśmy z Wielkopolski do Szczecina do moich rodziców. Przy okazji zostawiliśmy im psa 😉👍    Dziś ze Szczecina dojechaliśmy do Krakowa. Zajęło nam to 7h co przy 650 kilometrach i dwóch krótkich postojach uważam za dość dobry czas 😎.       Zwiedziliśmy Sukiennice, Stare Miasto, Wawel oraz starą DzielnicęŻydowską.    Jutro o świcie wyruszamy z Krakowa w Bieszczady gdzie spędzimy ponad tydzień na górskich szlakach oraz w innych ciekawych miejscach.    Jak zawsze będziecie "na bieżąco" 😉    Pozdrawiam    Piotr Haftek

Miesiąc bez pisania...

   Witajcie.    Miesiąc sierpień jest miesiącem "bez pisania".    Oznacza to, że w tym miesiącu wstrzymałem pracę nad drugą książką. Powody są dwa...    1. Remont.    Jestem w trakcie wykańczania domu (kupiony w stanie deweloperskim). Efekt jest taki, że od 7:00 do 15:00 pracuję zawodowo a potem z żoną od 16:00 do 20:00 remontujemy. To trochę męczące ale dzięki temu na początku września będziemy mogli się wprowadzić do nowego domu.    2. Urlop.    W najbliższą niedzielę wyjeżdżam z moją żoną Julią na tydzień w Bieszczady. Trochę odpoczynku i relaksu na pewno się nam przyda.    Oczywiście będziecie na bieżąco informowani.    Pozdrawiam    Piotr Haftek